A niech gadają, byle nazwiska nie pomylili

Ludzie, którzy raz dowiedzą się o tym, że siedemnastolatka jest w ciąży, zawsze będą gadać, że to ta puszczalska. Ale nikomu na myśl nie przyjdzie, że być może mogła zostać zgwałcona. Na widok pobitego chłopaka każdy powie, że znowu zadzierał z kumplami, podczas gdy chłopak jest bity przez ojca w domu. To tylko dwa przykłady, podane przez internautkę, które dowodzą, że ludzie potrafią wydawać opinię na temat innych, nie mając kompletnie pojęcia, jak jest naprawdę

Obrabianie tyłka czy zniesławienie?

"Po co w ogóle ludzie plotkują? Co inni mają z tego, że rozpowiadają na temat ludzi niestworzone rzeczy? A nawet jeśli jest w tych niestworzonych rzeczach jakaś prawda, to po co oni to robią? Czy to im daje jakąś satysfakcję, że mogą w tak prosty sposób niszczyć dobre imię drugiej osoby? Czyżby plotkowanie sprawiało, że ludzie czują się dowartościowani, bo mogą zabłysnąć jakąś nowością, sensacją, czymś, co przez długi czas utkwi w pamięci słuchaczy plotek?" - pyta Zet. Oj, lubimy poplotkować, jak już się zapędzimy, to potrafimy nawet koloryzować i dodawać fakty. Ofiara – obiekt plotki – kompletnie nieświadoma, dowiaduje się dopiero po czasie niestworzonych rzeczy na swój temat. Niewinne "obrabianie tyłka" może mieć poważne konsekwencje. Dookoła wszyscy dziwnie się uśmiechają i komentują. Potem trudno odkręcić całą sytuację, bo i tak wszyscy będą wiedzieli swoje.

Puszczalska siedemnastolatka

Ludzie, którzy raz dowiedzą się o tym, że siedemnastolatka jest w ciąży, zawsze będą gadać, że to ta puszczalska. Ale nikomu na myśl nie przyjdzie, że być może ta właśnie "puszczalska siedemnastolatka" mogła zostać zgwałcona. Na widok pobitego nastolatka każdy pewnie powie, że znowu zadzierał z kumplami na dyskotece o dziewczynę, podczas gdy chłopak tak naprawdę jest bity przez ojca w domu. To tylko dwa przykłady podane przez internautkę, która również padła ofiarą pomówień. Dodaje: "Najbardziej chyba boli fakt, że mimo tego, że częściowo tak jest, to pokazuje tylko przykrą prawdę o tym, jaka kiedyś byłam. Bo gdyby i druga część prawdy wyszła na jaw, to zmieniłoby całą moją sytuację na korzyść. I mimo że plotka ta zrodziła się przeszło 2 lata temu, to dziś znowu miałam okazję dowiedzieć się, że ktoś ją rozpowiada. Nie jest to wcale przyjemne. Jest to bolesne!".

Nieważne jak mówią, ważne, żeby nie pomylili nazwiska

Melanii uważa, że ludzie żyją nie swoim, a cudzym życiem. Lubią opowiadać niestworzone historie. Ktoś pod sklepem kichnie, to już za chwilę pod kościołem o tym wiedzą. A co najlepsze - twierdzą, że nie kichnął, a leży w łóżku chory na grypę. "Obgadywanie jest jakąś cechą ludzką - paskudną częścią charakteru" - dodaje. W dużym mieście jest się bardziej anonimowym, ale na osiedlu ludzie się znają i czasem jedna sąsiadka zezna drugiej sąsiadce: "Wie Pani, co się stało u tej Jadzi spod trójki? Mąż ją pobił!". Po czym okazuje się, że Jadzi wcale mąż nie pobił, tylko jego pobili, jak wracał z pracy, bo chcieli mu ukraść komórkę. Na wsi gorzej o anonimowość, bo wszyscy się znają. Internautka uważa, że plotki były, są i zawsze będą. Człowiek często może dowiedzieć się o sobie niestworzonych historii, nic tego nie zmieni, najważniejsze, to nie zwracać uwagi i nie odkręcać tego, co mówią, bo się zrobi większy bigos, niż jest. Czasem warto wyznawać zasadę: "Nieważne jak mówią, ważne, żeby nie pomylili nazwiska".